Kiedy na początku 2019 wspominałam zimę sprzed raptem dziesięciu lat wcześniej, wydawało mi się, że śnieżne krajobrazy to coś, co przestało być stałym elementem miesięcy tradycyjnie zimowych. Zapewne faktycznie ten trend będzie się utrzymywać i statystycznie zimy będzie coraz mniej, jednak 2021 przyniósł prezent w postaci niemal całego miesiąca śniegu i minusowej temperatury. To wywoływało zachwyty natury estetycznej, poparte uwiecznieniem cyfrowymi fotkami. Kolejny etap uwiecznienia to podzielenie się pięknem moich okolic w zimowej odsłonie z internetami;)
Zdjęcia pochodzą od końca stycznia po luty. Większość z nich to moje najbliższe okolice, czyli łąki nad Narwią.
W lutym kilka dni obdarzyło nas słoneczną i mroźną pogodą, co wyglądało bardzo efektownie.
Przepływające tuż obok kry trzeszczały złowrogo :P
Tamtego dni przeszłam od Narwi do łąk nad Wkrą i Księżej Góry.
Komentarze
Prześlij komentarz