Przejdź do głównej zawartości

Cerkiew w Stanisławowie

Ewenement na skalę Mazowsza - cerkiew wiejska w Stanisławowie. Rzuca się w oczy szczególnie od 2014, kiedy jej dach został pozłocony.

Historia Cerkwi związana jest z pobliską Twierdzą Modlin. Twierdza była carskim obiektem militarnym, a otoczona była przez ludność potencjalnie wrogo nastawioną. Zatem od lat 40. XIX wieku wokół Twierdzy władze zaczęły sprowadzać osadników z rubieży Rosji (tereny dzisiejszej Łotwy), by w ten sposób wzmacniać wokół fortecy „żywioł rosyjski”. Osadnicy formalnie należeli do parafii św. Jerzego w Twierdzy (od lat 30. Modlin przemianowany był na „Nowogieorgijewsk”, stąd Jerzy jako patron), jednak by ułatwić im życie założono osobną świątynię, która znalazła się w sąsiedztwie ich domów.

Świątynię wybudowano w latach 1844-46 według planu Jana Jakuba Gaya (ten sam architekt, który zaprojektował modliński Spichlerz), a konsekracji dokonano w 1846. Cerkiew została oddana pod opiekę św. Aleksandry Męczennicy (stąd też ówczesna nazwa osady: Kolonia Aleksandryjska). Była to cerkiew o pięciu kopułach, jednak jej kształt różnił się od dzisiejszej. W momencie konsekracji parafia liczyła około 400 dusz.

W drugiej połowie XIX wieku liczba kolonistów rosyjskich w okolicy zaczęła się zmniejszać. Niektórzy po wywłaszczeniu sprzedawali ziemie i wracali do Rosji. Inni po prostu wtapiali się w miejscową ludność poprzez małżeństwa - jedyną różnicą pozostawała religia. Za to parafia się rozrosła się terytorialnie.


Jeszcze do pierwszej wojny światowej cerkiew zachowała swój oryginalny wygląd (foto z  1915). 
W trakcie wojny cerkiew została mocno uszkodzona. Przez pierwszych kilkanaście lat niepodległości ważyły się jej losy, aż ostatecznie cerkiew podzieliła los wielu świątyń prawosławnych na terenie Rzeczpospolitej: została rozebrana w 1935. Część materiałów z rozebranej cerkwi wykorzystano do budowy pomiechowskiej szkoły, a część – na budowę nowej mniejszej cerkwi. W ten sposób nie pozostawiono prawosławnej społeczności bez świątyni. Nowy budynek nie był już tak okazały, ozdobiła go tylko jedna kopuła. Tutaj przeniesiono też ikonostas rozebranej cerkwi św. Jerzego z Twierdzy. Świątynię otworzono w 1938.

Społeczność prawosławna, uszczuplona przez wywózki do ZSRR, przetrwała drugą wojnę, tak samo jak przetrwała sama cerkiew, choć budynek nieco ucierpiał. Do 1958 opiekowali się nią duchowni z warszawskiej parafii; od 1958 ma własnych proboszczów. Budynek został wpisany na listę zabytków w 1962.

W latach 70. przy cerkwi powstał Prawosławny Dom Opieki „Betania”. Jest domem pomocy głównie dla wyznawców prawosławia z Warszawy i Mazowsza, ludzi starszych, chorych, niepełnosprawnych. Jej częstymi pensjonariuszami są emerytowani duchowni prawosławni i ich małżonki. Jest też otwarty dla ludzi innych wyznań.

Na rok 2015 parafia liczyła ok. 60 osób, z czego najwięcej z Kosewka (kilka prawosławnych rodzin osiedliło się tam w latach 30. XX wieku). Kilkoro parafian dojeżdża z dalszych miejscowości, np. z Modlina, Kazunia, Jabłonny.

Ostatnia dekada przyniosła sporo zmian na lepsze, budynek został porządnie odnowiony. W trakcie prac pozłacania dachu (2014) dobudowano też małe kopuły boczne, co nadaje wygląd przypominający nieco oryginalny obiekt.

Odrestaurowano dziewiętnastowieczny ikonostas pochodzący z cerkwi św. Jerzego w Modlinie (z połowy XIX w.), odnaleziono szczątki pierwotnych fresków. Odnowioną świątynię konsekrowano w maju 2016. Uroczystościom przewodniczył Jego Eminencja Najprzewielebniejszy Sawa Metropolita Warszawy i Całej Polski w asyście biskupów i innych duchownych prawosławnych. W uroczystości udział wzięły poczty sztandarowe Straży Pożarnej z Pomiechówka, Straży Miejskiej z Nowego Dworu Mazowieckiego oraz szkół z Modlina Twierdzy i Pomiechówka. Liczne zdjęcia z z tego wydarzenia znajdziecie tutaj.

Jak zauważycie, na zdjęciach z uroczystości ściany są jeszcze gołe, w przeciwieństwie do tego co zobaczycie na moich zdjęciach. Udekorowanie cerkwi freskami nastąpiło w 2018. Malowanie powierzono artyście z Serbii, Milošowi Mirkovićowi. Na fesjbukowej stronie parafii można obejrzeć video o pracach nad freskami. W 2019 nastąpił dalszy etap malowania fresków rękami tego samego artysty. 

Swoją drogą przed-pierwszo-wojenna cerkiew posiadała freski wykonane w 1900 roku przez mistrzów ze szkoły ikonopisów w Hołuju niedaleko Moskwy. Z tego co pamiętam, obecne dekoracje nie są bezpośrednim nawiązaniem do malowideł przedwojennych.

Efekt prac renowacyjnych oglądałam razem z wycieczką organizowaną przez gminę w grudniu 2018. Zainteresowanie zwiedzaniem świątyni było ogromne: przybyło ponad 300 osób!

Oprowadzał nas ksiądz proboszcz Andrzej Bołbot, który sprawuje opiekę nad parafią od 2005. Opowiedział dużo i szczegółowo o historii miejsca, o tym jak prawosławni przeżywają swoją wiarę, o znaczeniu fresków i historiach przedstawionych świętych. Nawet gdybym spamiętała te wszystkie szczegóły, nie byłabym w stanie przedstawić ich tutaj :)

W cerkwiach wierni oddzieleni są od ołtarza ikonostasem. Układ i wymowa ikonostasu jest ustalona, jednak różni się w szczegółach od świątyni do świątyni w zależności od jej wielkości i wezwania. W środkowej części, na tzw. carskich (lub królewskich) wrotach znajdziemy wyobrażenie czterech ewangelistów (na moim zdjęciu widoczni tylko dwaj na górze), a w samym centrum scenę Zwiastowania, w którym archanioł Gabriel zwiastuje dobrą nowinę Maryi.

Z prawej strony zwykle umieszczana jest ikona Chrystusa Zbawiciela – Pantokratora: zasiada na tronie, a w dłoni trzyma zamkniętą księgę. Tak też jest tutaj. Z lewej strony carskich wrót widać ikonę Bogurodzicy. Na pulpicie w naszej świątyni leży ikona przedstawiająca patronkę, św. Aleksandrę – jest to jedna z ikon zachowanych z poprzedniej świątyni.

Ksiądz otworzył dla nas carskie wrota, które pozostały otwarte przez większość naszej wizyty (my oczywiście musieliśmy zostać w głównej części świątyni). Można było więc przyjrzeć się ołtarzowi.

 Zazwyczaj na ikonie, która jest w pierwszym rzędzie ikonostasu, na prawo od centralnie umiejscowionych królewskich wrót, tuż za diakońskimi drzwiami, znajduje się przedstawienie patrona świątyni. Jednak tutaj jest trochę inaczej, pierwsza od drzwi widnieje postać św. Jerzego Zwycięzcy. Św. Aleksandra jest druga (bardziej widoczna na poniższym zdjęciu).

Ten nietypowy element wynika z burzliwej historii i stąd, że nasza cerkiew odziedziczyła ikonostas po innej świątyni – cerkwi z Modlina pod wezwaniem św. Jerzego. I zagadka wyjaśniona :) 
Widać, że te dwie ikony patronów reprezentują różne style malarskie. Faktycznie, dzieli je ponad stulecie: św. Jerzy pochodzi z XIX wieku, a św. Aleksandra Cesarzowa i Męczennica to ikona nowa, XXI-wieczna. Powstała w pracowni jednego z ikonopisów, który kształcił się w szkole ikonograficznej w Bielsku Podlaskim. Cesarzowa (tradycja utrzymuje, że była żoną Dioklecjana), stracona za ujawnienie swojej wiary w Chrystusa w 303 r., przedstawiona jest w koronie, z krzyżem w prawej dłoni w geście błogosławieństwa i zwojem pergaminu w lewej, a kolor jej szaty – czerwony – przypomina o męczeństwie.

Dalej w diakońskich drzwiach rozpoznajemy archaniołów. Nad królewskimi wrotami, przez które kapłan wynosi do wiernych podczas liturgii Króla chwały Ciało i Krew Chrystusa, umieszczono ikonę Ostatniej Wieczerzy.

A dalej: mnogość i bogactwo obecnej dekoracji malarskiej...



W cerkwi wystawiona była także kolekcja ikon w różnych stylach i, jak mniemam, z różnych epok.

Koło świątyni znajduje się grób, jednak nie wiem, nie pamiętam, kto tam spoczywa. Cmentarz prawosławny znajduje się w Nowym Modlinie.

A tak, znajdujemy się blisko lotniska w Modlinie :)


Oprócz linków umieszczonych w tekście korzystałam z:  P.S. (maj 2023) Kilka miesięcy po napisaniu tego artykułu podzieliłam się nim na fejsbukowej grupie poświęconej lokalnej historii...  i ostatecznie stałam się członkinią grupy redakcyjnej strony HistoriaPomiechowka.pl 😇 Między innymi sekcja o parafii prawosławnej  znajduje się pod moją pieczą. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kościół pod wezwaniem św. Anny w Pomiechowie

Tak to już jest, że kiedy coś znajduje się blisko przez całe twoje życie, to bierzesz to za pewnik i rzecz ta staje się przezroczysta. Tak zapewne było z kościołem parafialnym w Pomiechowie, który zawsze był częścią otaczającego mnie krajobrazu i przez wiele lat towarzyszył mi w życiu.  W ostatni weekend Urząd Gminy oraz stowarzyszenie Twórcza Dolina zorganizowały oprowadzanie po kościele: można było poznać historię obiektu i usłyszeć komentarz architektoniczno-artystyczny z ust pani Ewy Korpysz (dr historii sztuki i kustoszki Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Co do historii obiektu, dość szczegółowo przybliża ją strona HistoriaPomiechowka.pl (prowadzona przez Twórczą Dolinę). Zatem poniżej dzielę się moimi zdjęciami, z co najwyżej krótkim komentarzem. Obecna forma kościoła to efekt powojennej odbudowy, ale w jej kształcie pobrzmiewają echa dawnych wieków, jak na przykład barokowy kształt bocznej kaplicy, czy też ujmujące kościół przypory, które są elementem archi...

Kikoły - cmentarz

Przy trasie z Modlina do Serocka w Kikołach po prawej mijamy krzyż. Można by pomyśleć, że krzyż przydrożny jak każdy inny...  ...tymczasem stanowi on najstarszą materialną pamiątkę przeszłości w Kikołach. Tuż obok krzyża znajduje się też cmentarzyk, a właściwie pozostałości po nim.  Jest to niemiecki cmentarz wojskowy z 1915. To tędy wzdłuż Narwi przechodziło natarcie niemieckie na Twierdzę Modlin. Armia musiała najpierw przeforsować pierwszą linię fortyfikacji w Pomiechówku (Czarnowie). Tu padali niemieccy żołnierze i tu zostali pochowani. Do dziś ostały się trzy nagrobki, kamienny pomnik i słupki z bramy wejściowej. Żadnych tablic nagrobnych ani napisów - na pewno kiedyś były, ale "znikły"... Widoczne są ślady po nich. Obecnie tylko współczesna tablica informacyjna opisuje to miejsce. Jesteśmy po numerem 11: