- W ten weekend byłam z dzieciakami w świetnym miejscu - zaczęła opowiadać mama przedszkolaków, z którą zamieniłyśmy parę słów w trakcie odbierania z przedszkola pociechy mojej przyjaciółki. - Jest taka nowa ścieżka dydaktyczna w Pomiechówku...
- Ja jestem z Pomiechówka - urosłam z dumy - i zgadzam się, też tam właśnie byłam dwa dni temu...
Rozmowa miała miejsce w połowie października, niedługo po tym, jak otworzyła się ścieżka rekreacyjno-edukacyjna w Pomiechówku. Już od miesięcy była zapowiadana jako hit regionu - i zaiste, jest to prawdziwy powód do dumy dla pomiechowian.
Można przespacerować się w koronie drzew, sprawdzić, jak daleko plasuje
się twój skok na tle skoków zwierząt, lub posłuchać, jak "brzmią" różne
rodzaje drzew...
Większość elementów ścieżki skierowanych jest do najmłodszych: pięknie ilustrowane edukacyjne plansze, makiety zwierząt, huśtawki, gry i zabawy. Dla rodziców z dziećmi to musi być samograj!
A i dla bezdzietnych dorosłych to niemała frajda, przespacerować się po ciekawie zaprojektowanym parku-lesie. To może być też punkt wypadowy do głębszego zanurzenia się w okoliczne lasy. Pieszo, na rowerze... a może kajakiem? tuż obok znajduje się przystań kajakowa, która od kilku lat rośnie w siłę.
W trakcie owego październikowego wypadu do Pomiechówka widziałam tylu turystów, jak chyba nigdy w "zwykłe" weekendy. Ciekawe, czy zainteresowanie nową atrakcją, które ich wtedy sprowadziło, w nowym sezonie zamieni się w uznanie, które dalej będzie przyciągało podobne tłumy? Wierzę, że tak.
Moje "krytyczne uwagi" w stosunku do tej inwestycji są dwie.
Po pierwsze, szkoda że otwarcie nastąpiła u schyłku sezonu. Szczęśliwie październik 2018 był ciepły, co pozwoliło przedstawić to miejsce turystom w pełnej krasie. Jednak szkoda, że świeże obiekty nie mogły posłużyć swą nowością dłużej, a tak szybko musiały zostać narażone na warunki jesienno-zimowe. Ciekawe, w jakiej formie przezimowały?
Po drugie, Pomiechówek ciągle ma bardzo skromną bazę gastronomiczną. Jedna restauracja (działająca twardo od czasów komunizmu i - całkiem niezła), grill na przystani (w sezonie), jedna czy dwie pizzerie (które w pomiechowskim krajobrazie nie egzystują zazwyczaj zbyt długo) - to trochę za mało, jeśli napływ odwiedzających się utrzyma. A przecież fajnie by było zatrzymać gości na nieco dłuższą chwilę.
Niemniej - kciuk bardzo w górę i nie mogę doczekać się wiosny w Pomiechówku!
- Ja jestem z Pomiechówka - urosłam z dumy - i zgadzam się, też tam właśnie byłam dwa dni temu...
Rozmowa miała miejsce w połowie października, niedługo po tym, jak otworzyła się ścieżka rekreacyjno-edukacyjna w Pomiechówku. Już od miesięcy była zapowiadana jako hit regionu - i zaiste, jest to prawdziwy powód do dumy dla pomiechowian.
Większość elementów ścieżki skierowanych jest do najmłodszych: pięknie ilustrowane edukacyjne plansze, makiety zwierząt, huśtawki, gry i zabawy. Dla rodziców z dziećmi to musi być samograj!
A i dla bezdzietnych dorosłych to niemała frajda, przespacerować się po ciekawie zaprojektowanym parku-lesie. To może być też punkt wypadowy do głębszego zanurzenia się w okoliczne lasy. Pieszo, na rowerze... a może kajakiem? tuż obok znajduje się przystań kajakowa, która od kilku lat rośnie w siłę.
W trakcie owego październikowego wypadu do Pomiechówka widziałam tylu turystów, jak chyba nigdy w "zwykłe" weekendy. Ciekawe, czy zainteresowanie nową atrakcją, które ich wtedy sprowadziło, w nowym sezonie zamieni się w uznanie, które dalej będzie przyciągało podobne tłumy? Wierzę, że tak.
Moje "krytyczne uwagi" w stosunku do tej inwestycji są dwie.
Po pierwsze, szkoda że otwarcie nastąpiła u schyłku sezonu. Szczęśliwie październik 2018 był ciepły, co pozwoliło przedstawić to miejsce turystom w pełnej krasie. Jednak szkoda, że świeże obiekty nie mogły posłużyć swą nowością dłużej, a tak szybko musiały zostać narażone na warunki jesienno-zimowe. Ciekawe, w jakiej formie przezimowały?
Po drugie, Pomiechówek ciągle ma bardzo skromną bazę gastronomiczną. Jedna restauracja (działająca twardo od czasów komunizmu i - całkiem niezła), grill na przystani (w sezonie), jedna czy dwie pizzerie (które w pomiechowskim krajobrazie nie egzystują zazwyczaj zbyt długo) - to trochę za mało, jeśli napływ odwiedzających się utrzyma. A przecież fajnie by było zatrzymać gości na nieco dłuższą chwilę.
Niemniej - kciuk bardzo w górę i nie mogę doczekać się wiosny w Pomiechówku!
Komentarze
Prześlij komentarz